• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

I stand Alone

Moje schizy...chyba. O ile będzie mi się tu chciało takie bzdury pisać:>

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 01 02

Kategorie postów

  • bzdury (11)
  • filozoficzne (20)
  • moje schizy (38)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Pajacyk

Archiwum

  • Styczeń 2015
  • Listopad 2014
  • Październik 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Wrzesień 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Kwiecień 2011
  • Styczeń 2011
  • Styczeń 2010
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Kwiecień 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007

Najnowsze wpisy, strona 18

< 1 2 ... 17 18 19 20 21 22 23 >

emocje

Od czego by tu zacząć... Pustka. Brak czegoś. Stało się. Bezgraniczne szczęście nie trwa wiecznie. Ale to tylko chwilowa dysfunkcja. Potrzebuje tego widocznie. Dzięki temu odczuwam potrzebę duchowości i refleksji..mimo wszystko.
Mam wolne, zdałam egzaminy. Nudzę się. To u mnie na prawde nienormalne. Ja nigdy się nie nudzę. A jednak... No i czuję ten brak. Nie jakiś konkretny, ale świdruje mi dziurę w brzuchu. I jedyne na co mam teraz ochote to napić się dobrej whisky albo martini z lodem i cytryną. No powodzenia - mam tylko lód i cytrynę ;).

Jutro wielki dzień (w moim mniemaniu każdy jest wielki, codziennie to powtarzam. A dlaczego jest wielki? Bo to kolejny dzień;)). Ale jutrzejszy na prawdę jest wyjątkowy. Przynajmniej tak sobie wkręcam od jakiegoś czasu. Dobrze, oczekiwanie jest miłe, bardzo miłe. Milsze niż sam cel. To czekanie daje nam właśnie najwięcej radości, nauczyłam się nim cieszyć, nawet jeśli cel nie nadchodzi. A co do jutra... no niby wlentynki. Chcę je uczcić. Kupię martini bianko, moje ulubione czekoladki, czerwone róże, zapale świece i kadzidło, włączę ulubioną muzykę, ubiorę się ładnie i będę się cieszyć swoim towarzystwem. Będę się cieszyć sama dla siebie. Dam sobie tyle przyjemności :). Myśl o tym jest bardzo podniecająca ;).
Nie wiem dlaczego, ale większość ludzi nie rozumie jak można być szczęśliwym samemu... A ja wiem, że do szczęścia nic i nikt nie jest Nam potrzebny, bo to tylko stan umysłu i tylko My możemy być bądź nie być szczęśliwi nikt poza Nami na to nie ma wpływu...

A co z moim brakiem? Postaram się go zlokalizować i uzupełnić. Od jutra zaczynam działać. Nie. Zaczynam działać od teraz.
Uśmiech numer 2 i do dzieła. Ide po to martini ;)
Miłych Walentynek wszystkim życzę ;)
13 lutego 2008   Dodaj komentarz
filozoficzne   moje schizy  

zauroczenie?

Normalnie nie uwierzycie :D. Zakochałam się :P.

Nie, to nie jest jakieś wielkie wydarzenie, to nie przełom. Nie ma co skakać z radości :P. Koleś mi się nawet nie podoba :P. Jest niski, prawie 4 lata młodszy i kompletnie nie w moim typie. Na pewno nie chcę z nim być. Pewnie i tak już na pierwszym spotkaniu sam na sam czar jakim go opiewam by prysnął ;) (Jak na razie widzimy się tylko w pracy). Nawet bez spotykania się...wystarczy spojrzeć na to realnie i racjonalnie. No ale po co skoro złudzenia są takie miłe?:). Na razie cieszę się tym uczuciem sama dla siebie, przeżywam je i celebruje, tworząc  tego piękny obraz. Jakie to miłe i rzadko mi się zdarza ;). Heh, fajnie jest ^^.

Dobrze, że znalazłam metodę przeżywania uczuć samych w sobie dla siebie. Może dzięki temu w przyszłości uda się unikać cierpienia...

 

21 stycznia 2008   Komentarze (3)
bzdury  

szczęście moje osobiste

Witajcie po dość długiej przerwie.
Ostatnio zajęta jestem. Nauki dużo, w weekendy praca, w wolnym czasie zdjęcia. Nie było mi po drodze jakoś żeby tu zaglądać..

Ostatnio modny jest portal nasza-klasa.pl. Przyznam, że też się tam zalogowałam. Szybko znalazło się wiele starych znajomości. Bardzo to miłe znów porozmawiać z dawnymi kolegami i koleżankami. Niektórych bym nie rozpoznała. Tak wiele się pozmieniało, to już nie te same osoby, które pamiętam z dzieciństwa.
Jedna koleżanka ma 2 dzieci, kolega żonę, ktoś inny studia i plany na przyszłość, inni siedzą za granicą, ktoś tam nawet w więzieniu :p, ktoś ma własną firmę, a nawet całą sieć... itp. Przychodzi teraz odpowiedzieć na pytanie " A co u Ciebie? Jak Tobie się w życiu układa? ". No i zonk. No cóż... za wiele tego nie ma... Żyję sobie spokojnie i wygodnie z rodziną, studiuję standardowo, na dziennych, uczę się pilnie:p, czasem pracuje, mam hobby i kota:p. Całkiem zwyczajne życie.
Dzieci brak, męża brak, romantycznych wizji księcia z bajki...brak:>, więzienia i kryminalistycznych przygód dla dodania pikanterii - brak (chociaż? byłam kiedyś na komisariacie^^), osobistych dziwactw dla wzbogacenia osobowości brak, dalekich podróży dookoła świata brak, góry pieniędzy brak, własnego biznesu brak, własnego mieszkania, samochodu, prywatnego striptizera:P - brak, i tak dalej :>.....
Ale mimo tylu braków, jestem szczęśliwa:). Mam monotonne spokojne skromne życie i jestem szczęśliwa:). Mam wspaniałą kochającą Mamę, która zrobi dla mnie wszystko, mam wspaniałego Braciszka, którego kocham najbardziej na świecie i mam kota, którego wszyscy kochamy:P. Mam mnóstwo pytań i ambicję, które chcę realizować. Mam nadzieję. Mam znajomych, mimo wszystko MAM ZNAJOMYCH, którzy są przy mnie, nie za blisko oczywiście, bo w końcu "I stand alone:>", ale w odległości, w której można czasem wyczuć ich ciepło. Prawdziwych przyjaciół nigdy nie miałam, przyjaciółki jako takiej nie mam i jakoś mi za taką osobą nie tęskno. I także mimo tego braku jestem szczęśliwa:). Teraz nawet już Boga (takiego jak kiedyś) nie mam, bo coraz bardziej moja dusza dąży do szukania bardziej racjonalnych tłumaczeń (ach, co ten uniwersytet robi z ludzi:P), i mimo tego braku, także jestem szczęśliwa:).
Pozostaje mi teraz zadać pytanie: DLACZEGO?

Czy dzięki mojemu sposobowi myślenia? Na pewno dużo daje... Szczęście to stan umysłu i samemu się je generuje i nikt inny poza Tobą samym nie ma na nie bezpośredniego wpływu...

Czy przez tą monotonie? = brak huśtawek emocjonalnych? Hmm chyba nie, normalnie monotonia jest źródłem dołów prawda?

Czy dzięki jakiejś istocie wyższej/przeznaczeniu/Bogu/fatum ... jak zwał tak zwał, w każdym razie dzięki czynnikowi niezależnemu ode mnie...

Czy może dlatego, że jestem na dobrej drodze, czuje spokój, bo robie to co robić w moim przypadku należy?
A może to wypadkowa wszystkich tych czynników?
Ale czy to ważne? Po prostu jestem szczęśliwa. Jest dobrze i to się liczy. A dlaczego tak jest? ...Bo przecież nie może być inaczej :D

Pozdrawiam Was i życzę Wam miłego wieczoru:)

I Stand Alone

18 grudnia 2007   Dodaj komentarz
moje schizy  
< 1 2 ... 17 18 19 20 21 22 23 >
Paradiz | Blogi