• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

I stand Alone

Moje schizy...chyba. O ile będzie mi się tu chciało takie bzdury pisać:>

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 01

Kategorie postów

  • bzdury (11)
  • filozoficzne (20)
  • moje schizy (38)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2015
  • Listopad 2014
  • Październik 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Wrzesień 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Kwiecień 2011
  • Styczeń 2011
  • Styczeń 2010
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Kwiecień 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007

Archiwum luty 2009

Poszukiwania Duchowe

Ostatnio mam "wene" na na poszukiwania duchowe. Dawno nie miałam. Od hm liceum. Kiedyś interesowałam się psychotroniką w różnym stopniu... Od dziecka, jeszcze wewczesniej podstawówce... Nwm skąd mi się to wzięło, po prostu było... Widocznie prześwity praktyk z poprzednich wcieleń;)).
Ludzie śmiali się ze mnie jak coś na ten temat mówiłam. Że świr jestem itd. To było irytujące... ich ograniczone umysły nie widzące oczywistego... Wtedy powstało marzenie "połączyć psychotronikę z nauką, żeby ciemnota skumała". Myślałam, że to niemożliwe...pare lat później badam czynność bioelektryczną w trakcie różnych aktywnośći mózgu u ludzi, czytam na ten temat i widzę, że jest wiele osób takich jak ja, wiele dowodów naukowych. Nie doceniałam nauki, która tak szybko idzie do przodu! Bardzo mnie to cieszy. I spełniam dziecęce marzenie :).

Jednak ostatnio ta potrzeba wróciła. Poznałam (w teorii) wiele dróg, obejrzałam wiele oczami obiektywnego obserwatora, naukowca, myśliciela, analizatora. Znam metody, znam konstrukcje, znam zasady działania (oczywiście w ograniczonym stopniu;) i ciągle ucze się dalej).
Dowiedziałam za dużo, widziałam z kilku stron na raz jedna sprawę, uważałam pewne rzeczy za płytkie, bo idea jest prostsza i po co ją komplikowac.... widziałam drogi, ale nie mogłam żadną póść...
Ostatnio zrozumiałam ile tracę! Po co rozumieć, skoro nie możesz tego przeżyć?
Te najprostsze rzeczy są właśńie najtrudniejsze dlatego ludzie ubierają je w opowieści, rutuały, instrukcje... Trzeba znależć jakąś, najbardziej odpowiednią dla siebie drogę i pójść śladem upiększeń i utrudnień, bo to one wpływają na wyobraźnię i kierują umysł w stronę ciekawych dosnań i przeżyć.... Kiedyś uważałam, że to dla ludzi słabszych, którzy nie widzą oczywistego i potrzebują takich udziwnień... Nadal tak uważam, ale widze, że też się do nich (jak zdecydowana większość) zaliczam.
Ostatnio potrzeba duchowego rozwoju rośnie, myślę nawet o przewodniku duchowym...tylko gdzie taką osobę znaleźć? Dla mnie musiałaby to być na prawdę otwarta osoba, nie wierząca ślepo w jakiś nieistotny rytuał tylko potrafiąca dopasować drogę do osoby i do tego co chce/może/powinna osiągnąć... Właściwie to jestem otwatra na pójście którąś z tych dróg, nawet dziwnych, bo wiem, że może to obudzić pokłady energii i otworzyć umysł na to co do tej pory było niewidzialne.
Przez wizualizację i wyobraźnię, która jest najlepszym narzędziem do rozwoju mózgu, można wpłynąć i wytrenować pewne partie mózgu i podnieść aktywność płata skroniowo-ciemieniowo-potylicznego, na tyle, żeby świadomie kontrolować pewne czynności, co wiąże się z przeżywanie zjawisk tzw mistycznych... A w praktyce można o wiele więcej, bo oprócz mózgu jest jeszcze energia, na którą można nauczyć się wpływać...
Chciałabym zobaczyć co niewidzialne, poznać nieznane, odkryć tą energię i nauczyć się na nią wpływać....

A co do "ciemnych" ludzi, o których wspomniałam na początku. Oni nie widzą... ale mają swoją drogę, bez niewidzialnego i energii, zwykły przyziemny świat, który daje im szczęście i w nim się realizują. Ja szanuję każdego, każdą drogę, bo każda jest inna. Szkoda tylko, że nabijają się z tej drugiej części... Ale tacy zawsze będą. Kiedyś nabijali się z Kopernika i Kolumba... To co nieznane przeraża i niektórzy nie chcą tego przyjmować do wiadomości. Z resztą, jakiś Amerykanin odkrył, że duchowość i anty-duchowość generuję różnica w jednej zasadzie we wzorze pewnego genu (VMAT) (pisałam już o tym;)). ALE, OKAZAŁO SIĘ, ŻE MOŻNA ŚWIADOMOŚCIĄ WPŁYWAĆ NA GENY (Polecam wykłady amerykańskiego biologa, Bruce'a Lipton'a, prowadzi je w bardzo przystępny dla laików sposób)...

Ja staram się poznać to czego nie znam. I od strony naukowej i od strony praktycznej. Ciekawe czy znajdę przewodnika w mojej drodze....

09 lutego 2009   Dodaj komentarz
filozoficzne   magia duchowość poszukiwania  
Paradiz | Blogi