• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

I stand Alone

Moje schizy...chyba. O ile będzie mi się tu chciało takie bzdury pisać:>

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Kategorie postów

  • bzdury (11)
  • filozoficzne (20)
  • moje schizy (38)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Pajacyk

Archiwum

  • Styczeń 2015
  • Listopad 2014
  • Październik 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Wrzesień 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Kwiecień 2011
  • Styczeń 2011
  • Styczeń 2010
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Kwiecień 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007

Najnowsze wpisy, strona 1

< 1 2 3 4 ... 22 23 >

Mój stan teraz

Zapomniałam napisać najważniejszego :). Jestem silniejsza, bardziej świadoma, inaczej patrzę na otoczenie i ludzi. Bardziej docieniam moje miasto, kraj, wszystko... Naprawdę cieszę się, że tu jestem! Jestem ogólnie bardziej szczęśliwa i wdzięczna. Uczucie wdzięczności jest super:). Ogarnęła mnie harmonia, spokój, szczęście, i ta wdzięczność... Oczywiście są zachwiania, ale uczę sobie z nimi radzić. Jest coraz lepiej. Jestem jeszcze trochę nerwowa w środku (bywam), ale w różnych sytuacjach i przy obcych, nie jak dotąd przy rodzinie. I co najważniejsze umiem zachować spoków na zewnątrz - nie wybucham już bez powodu. Jeszcze się uczę reakcji, ale ogólnie jestem dużo bardziej zbalansowana. Jeszcze daleka droga przede mną, ale poki co podoba mi się moja metamorfoza :).

 

I ta seksualność minęła. Ze wzrostem świadomości i pewności siebie, myślę, że mogę być inaczej postrzegana, już nie jak obiekt seksualny. Myślę, że mogę być w stanie poradzić sobie z facetami, którzy wcześniej widząc mnie dążyli do jednego.  Jest po prostu inaczej, dojrzewam :P

03 października 2014   Dodaj komentarz

po powrocie

Siedzę sobie przy kompie, z wyprostowanym kręgosłupem, szczęśliwa, zorganizowana, pełna energii, w harmonii... Ale jak to możliwe? Ano tak to :P


Wróciłam z Włoch. Wracając zrobiłam eurotrip. To była cudowna przygoda. Wszystkie moje podróże były cudowne, wiele mnie nauczyły, poznałam ciekawych ludzi i poszerzył się mój Światopogląd. Sama jazda autem tak daleko to było przecież wyzwanie...


Mój pobyt we Włoszech mogę podzielić na 3 etapy:

1. ERASMUS life, IMPREZY, stan adaptacji, bycia niesobą, rosnąca frustracja

2. ROZWÓJ OSOBISTY, po przeprowadzce; dieta, treningi, kontakt z naturą, praca z energią, wyobcowanie

3. PODRÓŻE, KULTURA, poczułam w pewnym momencie, że fajnie by było wyjść do ludzi, poznać trochę Włoskiej kultury... i tak oto zaczeli się pojawiać fajni ludzie, którzy umilali mi czas zabierając na wycieczki czy do restauracji :):):). W tym etapie poznałam kilka osób, które na zawsze pozostaną mi bliskie...po prostu przyjacielsko :).


Łącznie z eurotripem moja podróż w poszukiwaniu siebie okazała się sukcesem. Bałam się, że jak wrócę to wrócą dawne złe nawyki. Ale od razu zrobiłam remont pokoju, przestawiłam meble tym samym tworząc nowe pole energetyczne. Teraz czuję się tu dużo lepiej i mam więcej energii do działania. Pozanłam też ludzi podobnych do mnie. Byłam na warsztatach z tantry ostatnio gdzie poczułam coś niesamowitego - wspólną energię miłości. Aura jaką wytworzyli Ci ludzie i ja razem z nimi doprowadziła mnie do łez wzruszenia. To było niezwykłe być jednością z tak cudowną energetycznie społecznością... Nie oceniałam nikogo, byłam. I była energia miłości. Fajne doświadczenie... Wcześniej jeszcze byłam na podróży przy bębnie szamańskim. Nie udało mi się chyba wejść do tych światów, o których mówili, ale przez pewien moment świadomość poszerzyłami się na pół namiotu...:).


Rozwijam się niewątpliwie. Uczę się żyć tu i teraz i cieszyć się. Pracuję też z ciałem. Kupiłam karnet na siłownie i chodzę na różne treningi, w tym jogę. Dlatego teraz siedzę prosto i się nie garbię :). Dużo na jodze pracujemy nad centrum ciała, widzę już efekty :). Jem zdrowo, ale nie do końca prawidłowo, tj za dużo węglowodanów i w złym czasie. Waga stoi w miejscu. Miałam dziś zacząć znów dietę, ale po powrocie z uczelni zastałam w kuchi talerz z racuchami no i tyle z mojego zaczynania diety:P. Ciężko przy mamie...


Jakoś samoistnie odcięłam się od RO, Agaty, starych znajomych... Pojawiają się nowi. Kaśka mnie do arum wciągnęła. Mam co do tego mieszane uczucia jeśli chodzi o mnie i moje uczucia... Ale trzeba by było być głupim by nie widzieć, że można tam zarobić, więc próbuję sobie zrobić jakieś pranie mózgu by zacząć skutecznie działać... Bo de facto wierzę w to, albo wierzyłam ale coś się poprzestawiało co trzeba naprostować :P.

Z ludźmi z arum mamy też robić projekt nowy, z mojej strony będzie to stworzenie nowego działu moich usług - sesji biznesowych :). Już zaczęłam tworzyć swój nowy wizerunek w necie i ludzie to mega pozytywnie przyjeli. 

 

Dziś zaczęłam też uczelnie, więc generelanie będzie co robić :)

02 października 2014   Dodaj komentarz

Energia, forma myślowa, kwestia oneness...

Jakiś czas temu doszłam do wniosku, że te zawroty to nie zawroty tylko fale energi przechodzące przeze mnie... bo czułam je też w stopach i tak to zwykle idzie od głowy do stóp albo odwrotnie... Bawiłam się trochę energią, tzn "puszczałam" ją i ręce robiły co chciały. Ostatnio poszła silna forma myślowa: zadałam pytanie co to, po co i do czego mi to i że chce uzyskać odp do końca miesiąca i na wagę 62 kg ;)). Od tej pory chęć machania łapkami bez mojej woli na łonie natury mi oklapła i te "zawroty" ustały prawie całkowicie... Ogarnął mnie mega spokój i wewnętrzna radość.

Odkryłam całą masę nowej wiedzy z zakresu szeroko pojętego żywienia i stworzyłam dietę idealną, jedyną prawdziwą,skuteczną i dopasowaną do mnie. Po kilku dniach mogę śmiało stwierdzić, że działa:D. Nareszcie... Fajnie, że nie muszę już słuchać tych komercyjnych bzdur! W końcu postępuję tak jak podpowiadał mi od dawna mój organizm...


Wracając do przebudzenia... Zastanawia mnie ostatnio pewna rzecz. Skoro cały Świat się budzi, Ziemia przechodzi w inny wymiar, pozycję, częstotliwość, etap czy czym dokładnie jest ten "shift"... I jesteśmy wszyscy jednością... to jak to jest, że tak niewiele osób tak na prawdę tego doświadcza? I jak to jest, że im bardziej w to brnę, im bardziej staję się świadoma siebie i im bardziej czuję otulającą i przenikającą energię kosmosu jednocześnie mając świadomość siebie to tym bardziej staję się outsajderem. Tym mniej mnie łączy z tymi ludzmi, tym bardziej ciągnie to przyrody. W sumie czuję więcej, mogę bardziej dobierać "towarzystwo". Tzn w większości nie mam żadnego, ale jak spotykam kogoś nowego to wyczuwam bardziej jakąś nić wspólnego języka bądź całkowyty go brak... Plus, że można staranniej dobierać znajomych. Plus, że dobrze się czuję sama, wręcz wspaniale heh. No ale i tak trochę paradoks, że im bardziej czuję "oneness" tym bardziej staję się "separated"... heh. No ale separated from people on different vibration level... no i tu kółko się zamyka... dlaczego tak niewiele osób to czuje i jest na etapie przebudzenia, skoro zmiany zachodzą ponoć w każdym z nas???

25 czerwca 2014   Dodaj komentarz
filozoficzne  
< 1 2 3 4 ... 22 23 >
Paradiz | Blogi