• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

I stand Alone

Moje schizy...chyba. O ile będzie mi się tu chciało takie bzdury pisać:>

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Kategorie postów

  • bzdury (11)
  • filozoficzne (20)
  • moje schizy (38)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2015
  • Listopad 2014
  • Październik 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Wrzesień 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Kwiecień 2011
  • Styczeń 2011
  • Styczeń 2010
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Kwiecień 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007

Archiwum sierpień 2009

< 1 2 3 >

takie tam

Dziwnie się czuję. W sumie nie wiem co mam napisać. Jakbym chciała podniosłabym się w kilka sekund...... Wiedziałam, że nawał wydarzeń w końcu mnie zacznie uderzać. Dziwiłam się, że tak dobrze znoszę to wszystko jak trwało (wiecie, nie pisałam tu o tym, pisałam tylko o samczyku heh, a reszty jest dużo więcej.......).

Jak czułam to do niego, budziłam się z uśmiechem na ustach a pierwsza myśl to był on.... Teraz mam kwaśne sny i budzę się ze skwaszoną miną i rezygnacją. (Heh, nie myślcie ze jeden koleś ma taką moc :P to wypadkowa poważniejszych wydarzeń...). Ale niewątpliwie się do tego przyczynił. Niesmak mam z naszej znajomości. Czuję od niego strach, niechęć, dystans i obawę.....wiem, że trochę mnie lubi, ale ciągle się zastanawia nad wszystkim co nas dzieli. Heh jakbym ja sie nad tym zastanawiała to nigdy nie miałabym prawa się z nim w ogóle zacząć spotykać :P:P. Dziwny koleś, zamiast się cieszyć (choć już teraz ciężko o to) to stwarza problemy. Nie wiem, czy już przy nim będę umiała być szczęśliwa.....

Do tego M. mnie męczy, ten słodki chłopiec, którego zostawiłam dla A. (tego o którym ciągle mowa). Nadal mnie kocha i twierdzi, że od nienawiści dzieli go krok..... Próbuje się spotkać by mi mieszać i mącić i smucić.... Wprowadza we mnie dziwny stan, nie należący do tych przyjemnych. Pogrąża się jeszcze bardziej. Jeśli po tygodniu znajomości tak się zachowuję to co dopiero by było później jakbyśmy się rozstawali? Z resztą nie było żadnego rozstania bo nie byliśmy parą...ech. Niektórzy samcy to takie słabe istoty...... Z drugiej strony, wzruszało mnie jego uczucie... ale to za mało żeby z kimś być prawda?

Biznes.... nooo i tu się dużo dzieje. heh nwm czy chce mi się to wszystko pisać... W sumie mi się nie chcę.... Zostałam zmanipulowana i mnie to strasznie wkurzyło. Manipulant stał się moim wspólnikiem... dużo obiecuje wszystkim, a ja lubię konkrety nie farmazony i durne gadanie. Nakrzyczałam na niego i się obraził, teraz celowo wprawia mnie w poczucie winy. Znam jego psychologie, sam mnie jej uczył na początku. heh  

Kurde starczy farmazonów......słońce się marnuję....... idę na plażę ^^. Mam piękne życie, dobry sposób myślenia i mocne mechanizmy obronne w głowie, czas się rozerwać ;)). Ponad to  weekend spędzę w ekskluzywnym SPA na wybrzeżu bawiąc się na imprezie Playboya ^^

 

25 sierpnia 2009   Dodaj komentarz
moje schizy   rozterki   myśli   biznes   głupoty  

miłość miłość i po miłości:P

Dziękuję za wsparcie:)

Nwm czy mój mózg tworzy jakiś system obronny czy co... Ale przeszło mi. Myślałam, że mam 2 wyjścia - odejść pocierpieć i zapomnieć albo zostać masochistką i cierpieć przy nim. A tu niespodziewanka. To co chciałam pielęgnować, takie niezwykłe i długo oczekiwane, nieśmiało wychodziło na światło dzienne i ledwo zaczęło kiełkować dostało mocnego kopa z glana...

Po co ciągnąc na siłę coś co jest destruktywne dla właściciela, moja duma i samolubność wzięły górę nad reakcjami chemicznymi w układzie limbicznym.. iiii przeszło mi... I tak nic by z tego nie wyszło, bo nie pasujemy do siebie. A teraz mogę się z nim bez stresu i żalu normalnie spotykać tak jak tego kiedyś chciałam... niedługo przyjdzie obawa, że to on się we mnie zakocha..hehehe pewnie tak będzie:P. [mam nadzieję, że na prawdę mi przeszło]

Mam nierówno pod sufitem :P

22 sierpnia 2009   Dodaj komentarz
moje schizy   wygrana  

miłość bez wzajemności cz.2

Co mam robić? Odejść czy się męczyć? (Wczoraj jak znów powtarzał to co ja mówiłam wszystkim biegającym za mną samcą byłam bliska odejścia...). Czy jakoś wdrożyć w życie mój sposób przeżywania uczuć wielokrotnie tylko dla siebie?:P heh w sumie to dobry moment. Na cierpienie też w sumie... ponoć uszlachetnia... Zostać masochistką? Zostać dla seksu? Czy po prostu zostawić to? Heh znając mnie to pójdę w to, z resztą każdy zakochany we mnie chłopak robił to samo mimo zagrożenia. Ja pierdole, miłość to jednak syfiasta choroba!! Bo każe samemu się upodlać, ech. Kurwa. Co ja mam z tym zrobić? Zabija mnie od środka powoli. Wiedziałam, że tak będzie no wiedziałam... W końcu ja dostaje po dupie. Kurwa. Teraz chcę ją przegonić... ALE nigdy nie było mi tak dobrze jak ktoś trzymał mnie za rękę:P heh. Kurwa!!! (sorry za te nieładne słówka, zwykle nie używam, ale to wyjątkowa sytuacja..;>). Kończę, idę cierpieć dalej.....

21 sierpnia 2009   Komentarze (2)
moje schizy   miłość nieozwzajemniona  
< 1 2 3 >
Paradiz | Blogi