Siedzę sobie przy kompie, z wyprostowanym kręgosłupem, szczęśliwa, zorganizowana, pełna energii, w harmonii... Ale jak to możliwe? Ano tak to :P
Wróciłam z Włoch. Wracając zrobiłam eurotrip. To była cudowna przygoda. Wszystkie moje podróże były cudowne, wiele mnie nauczyły, poznałam ciekawych ludzi i poszerzył się mój Światopogląd. Sama jazda autem tak daleko to było przecież wyzwanie...
Mój pobyt we Włoszech mogę podzielić na 3 etapy:
1. ERASMUS life, IMPREZY, stan adaptacji, bycia niesobą, rosnąca frustracja
2. ROZWÓJ OSOBISTY, po przeprowadzce; dieta, treningi, kontakt z naturą, praca z energią, wyobcowanie
3. PODRÓŻE, KULTURA, poczułam w pewnym momencie, że fajnie by było wyjść do ludzi, poznać trochę Włoskiej kultury... i tak oto zaczeli się pojawiać fajni ludzie, którzy umilali mi czas zabierając na wycieczki czy do restauracji :):):). W tym etapie poznałam kilka osób, które na zawsze pozostaną mi bliskie...po prostu przyjacielsko :).
Łącznie z eurotripem moja podróż w poszukiwaniu siebie okazała się sukcesem. Bałam się, że jak wrócę to wrócą dawne złe nawyki. Ale od razu zrobiłam remont pokoju, przestawiłam meble tym samym tworząc nowe pole energetyczne. Teraz czuję się tu dużo lepiej i mam więcej energii do działania. Pozanłam też ludzi podobnych do mnie. Byłam na warsztatach z tantry ostatnio gdzie poczułam coś niesamowitego - wspólną energię miłości. Aura jaką wytworzyli Ci ludzie i ja razem z nimi doprowadziła mnie do łez wzruszenia. To było niezwykłe być jednością z tak cudowną energetycznie społecznością... Nie oceniałam nikogo, byłam. I była energia miłości. Fajne doświadczenie... Wcześniej jeszcze byłam na podróży przy bębnie szamańskim. Nie udało mi się chyba wejść do tych światów, o których mówili, ale przez pewien moment świadomość poszerzyłami się na pół namiotu...:).
Rozwijam się niewątpliwie. Uczę się żyć tu i teraz i cieszyć się. Pracuję też z ciałem. Kupiłam karnet na siłownie i chodzę na różne treningi, w tym jogę. Dlatego teraz siedzę prosto i się nie garbię :). Dużo na jodze pracujemy nad centrum ciała, widzę już efekty :). Jem zdrowo, ale nie do końca prawidłowo, tj za dużo węglowodanów i w złym czasie. Waga stoi w miejscu. Miałam dziś zacząć znów dietę, ale po powrocie z uczelni zastałam w kuchi talerz z racuchami no i tyle z mojego zaczynania diety:P. Ciężko przy mamie...
Jakoś samoistnie odcięłam się od RO, Agaty, starych znajomych... Pojawiają się nowi. Kaśka mnie do arum wciągnęła. Mam co do tego mieszane uczucia jeśli chodzi o mnie i moje uczucia... Ale trzeba by było być głupim by nie widzieć, że można tam zarobić, więc próbuję sobie zrobić jakieś pranie mózgu by zacząć skutecznie działać... Bo de facto wierzę w to, albo wierzyłam ale coś się poprzestawiało co trzeba naprostować :P.
Z ludźmi z arum mamy też robić projekt nowy, z mojej strony będzie to stworzenie nowego działu moich usług - sesji biznesowych :). Już zaczęłam tworzyć swój nowy wizerunek w necie i ludzie to mega pozytywnie przyjeli.
Dziś zaczęłam też uczelnie, więc generelanie będzie co robić :)