*
Religia od początku istnienia odgrywała ważną rolę w życiu ludzi. Chociaż przez wielu wybitnych socjologów i naukowców uznawana jest za iluzję, jest ona niezbędna do życia człowieka. Wiara to najsilniejsza ludzka broń przed własnymi słabościami i przed pytaniami, na które nauka jeszcze nie zna odpowiedzi.
Istota ludzka obdarzona jest rozumem i najbardziej rozwiniętym mózgiem wśród wszystkich ziemskich istot żywych. Nasze zmysły i niezwykle rozwinięta kora asocjacyjna zmuszają nas do szukania prawdy o naszym pochodzeniu, sensie i celu istnienia. Oprócz tej ciekawości ludzie odczuwają także strach przed nieznanym i jako istoty społeczne przed samotnością. Mają potrzebę wiary w istoty wyższe, które miałyby w jakiś sposób ingerować w ich życie. Liczą na nagrodę w późniejszym życiu i obawiają się kar. Takie a nie inne postrzeganie świata znacznie ułatwia nań egzystencję i wiele tłumaczy. Chociaż tłumaczenia te są często absurdalne mogą wydawać się nierealne a nawet bywają już obalone przez naukę, przyjmuje się je by mieć spokój i osiągnąć w jakimś sensie spełnienie. H. L. Mencken mówi, że „najpowszechniejszym ze wszystkich szaleństw jest żarliwa wiara w to, co w oczywisty sposób nie jest prawdą. Jest to główne zajęcie ludzkości". Dla psychologa stanowi to zagadkę. Według mnie większość osób przeraża pustka na jaką mogą trafić odrzuciwszy wiarę, dlatego przyjmują panujące dogmaty.
Bóg jest lekarstwem na samotność, ponieważ jest zawsze i wszędzie. Ludzie czują się bezpiecznie i szukają w nim oparcia w ciężkich chwilach. Wolą zwrócić się do jakiejś wcześniej uznanej siły niż samemu rozwiązać swój problem, stawić mu czoło, odnaleźć w sobie siłę do pokonania przeciwności losu. To naturalne, ponieważ każdy żywy organizm wybiera instynktownie najłatwiejszą i najbardziej korzystną z możliwych dróg. Dzięki religii w pewien sposób ludzie ułatwiają sobie życie.
Na przestrzeni wieków ludzie byli świadkami wielu zdarzeń, których nie potrafili wyjaśnić, nazywali je cudami i przypisywali bogom. Wraz z postępem naukowym wiele dawniej uważanych za niezwykłych zdarzeń stało się możliwych a wręcz oczywistych. Nasza wiedza sięga coraz dalej coraz to szerszych dziedzin, zarówno fizycznych jak kosmos, mikro świat czy genetyka oraz metafizycznych jak psychotronika. Widząc sprzeczności religii z nauką niektórzy ludzie zaczynają wątpić w słuszność ich wiary. Popularne stało się w ostatnich czasach pojęcie sekularyzacji, czyli zmniejszanie się znaczenia religii. Jednak większość ludzi nie potrafi całkowicie jej odrzucić, więc szuka nowej drogi, która pomoże im żyć w najwygodniejszy sposób i w miarę przystępnie wyjaśnić sens istnienia oraz osiągnąć spełnienie duchowe. Zaczęły więc powstawać nowe ruchy religijne. Nieoficjalne, niezwykłe, inne, nie będące bezosobowymi ogromnymi organizacjami, pomagające przezwyciężyć poczucie alienacji i dające pociechę. Tym samym przyciągające coraz większą liczbę członków.
Nasuwa się pytanie: co z ludźmi, którzy nie potrafią odnaleźć się w żadnej z religii? Jest przecież na świecie wielu ateistów. Jak oni sobie radzą z rzeczywistością i gdzie się podziały ich potrzeby do wiary? Kwestie religii i wiary ciekawią wielu naukowców. Najnowsze badania z dziedziny genetyki molekularnej wyjaśniają, dlaczego jedni ludzie są bardziej uduchowieni od innych. Dr Dean Hamer, Amerykański pracownik National Cancer Institute twierdzi, że wyselekcjonował gen odpowiadający za wiarę w Boga!
Około dwóch tysięcy kobiet i mężczyzn przystąpiło do rozwiązywania testu badającego poziom duchowości, a więc np. zatracanie się w modlitwie, poczucie łączności z Bogiem, wiarę w rzeczy niewytłumaczalne, itp. Okazało się, że Ci o najwyższej duchowości posiadają specjalną odmianę genu, nazwaną VMAT2. Gen ów bierze udział w wydzielaniu do mózgu, odpowiedzialnych za nastrój, neuroprzekaźników z grupy monoamin i posiada go niewielki odsetek populacji. Są oni bardziej niż inni otwarci na doświadczenia o charakterze transcendentalnym. Naukowiec jednak podkreśla, że różnica dotyczące jednej litery w kodzie genetycznym (Ci bardziej uduchowienia mają cytozynę a sceptycy adeninę) nie może decydować o całokształcie duchowości człowieka i, że prawdopodobnie człowiek posiada setki tego typu genów. Doktor szuka biologicznych źródeł tak powszechnej tendencji do wiary w zjawiska i istoty nadprzyrodzone. Tłumaczy, że gdyby człowiek nie został wyposażony przez naturę w biologiczną zdolność do przeżyć pozazmysłowych, nie mógłby ich odczuwać.
Oprócz genu kodującego predyspozycje do przeżyć duchowych, naukowcy odkryli powiązanie religijnych przeżyć z padaczką skroniową, chorobą ośrodkowego układu nerwowego, której istotą są napadowe zaburzenia czynności komórek mózgowych z zaburzeniami świadomości. Odkryto ponadto, że podobne reakcje wywołują pewne substancje halucynogenne. Na padaczkę skroniową powodującą obsesję na punkcie duchowości cierpieli prawdopodobnie Dostojewski, święty Paweł, Mahomet, Joanna d'Arc, święta Teresa z Avila, Proust i inni.
Badania nad tą chorobą, powodującą zmiany na płatach skroniowych, doprowadziły do odkrycia w tych płatach obszaru odpowiedzialnego za religijne doznania, czyli „modułu religijnego" w mózgu. Obszar ten odpowiedzialny jest również za poczucie więzi z Wszechświatem. W czasie przeżyć religijnych tylny płat ciemieniowy górny wykazuje osłabioną aktywność. To w płacie ciemieniowym zbierają się wszystkie informacje o ciele. Mięśnie, stawy, oczy, organ równowagi i ośrodki ruchowe wysyłają sygnały, z których w płacie ciemieniowym zestawiany jest obraz ciała. Jeśli przytłumiona jest aktywność tej części mózgu, osoba traci kontakt z własnym ciałem i postrzega siebie jako „czystego ducha", czuje jedność, ponieważ mózg generuje wtedy poczucie „ja” jako nieskończonej przestrzeni.
Do tego czasami dochodzi „głos Boga". Wiąże się to prawdopodobnie z elektrycznością w płatach skroniowych. Wrażenie takie pojawia się, gdy mowę wewnętrzną (cichy głos w naszej głowie, o którym na ogół mamy świadomość, że płynie od nas samych) błędnie przypisujemy czemuś co jest od nas niezależne. W tym procesie udział bierze pole Broca odpowiedzialne za powstawanie mowy. Złuda może się pojawić jeśli ograniczony zostaje dopływ danych sensorycznych, mający miejsce np. w czasie medytacji, czy żarliwej modlitwy.
Jak widać biologia tłumaczy sposób w jaki fizycznie generowane są zjawiska mistyczne w mózgu człowieka. Widać tu naukowe potwierdzenie spostrzeżeń Marksa, Durkheima i Webera o tym, że religia jest iluzją. Jest ona bowiem kreowana przez nasz mózg i prawdopodobnie w dużej mierze zależy od genów. Badania wskazują, że na liczbę osób praktykujących rytuały religijne wypływa też wiek, klasa społeczna, płeć i miejsca zamieszkania.
Jest to zjawisko uniwersalne, odgrywające ogromną rolę w życiu społecznym. Jednoczy ludzi na wspólnej modlitwie jak słusznie zauważył Durkheim, lecz jest też źródłem podziałów i wojen. Rodzaj religii wpływa też na rozwój społeczny i ekonomiczny danej grupy społecznej. W zależności czy jest to religia zbawienia o charakterze rewolucyjnym, zachęcająca do walki z grzechem czy bierne religie wschodu, karzące akceptować daną sytuacje materialną czy pozycje społeczną w jakiej się człowiek znalazł. Religie umożliwiają łatwą kontrolę społeczeństwa, usprawiedliwiają nierówności ekonomiczne i nierówny dostęp do władzy, obiecując lepsze życie po śmierci i wprowadzając różne przykazania. Można więc przypuszczać, że ich powstanie wiązało się z chęcią kontroli i władzy nad ludźmi.
Niewątpliwie religia jest zjawiskiem, które wymaga wyjaśnienia. Niewiadomo w jakim celu powstał ośrodek wiary w mózgu i po co tak naprawdę istnieje religia. Czy jest to forma adaptacji służąca do kontaktu z Bogiem (tak jak np. zdolność widzenia głębi ponieważ świat jest trójwymiarowy). Czy jest to skutek uboczny darwinistycznego doboru naturalnego. Faktem jest, że człowiek ma potrzebę wiary, czy to w mniejszym czy większym stopniu, choćby dlatego by wyjaśnić tajemnicze zjawiska, których jeszcze nie rozumie, oraz dla poczucia bezpieczeństwa i komfortu psychicznego. Religia nie zniknie, ma zbyt wielką siłę i stanowi zbyt wiele korzyści zarówno dla przywódców jak i dla wiernych. Kształtuje osobowość jednostki a także aspiracje społeczeństwa. Tłumaczy to czego nauka jeszcze nie potrafi wyjaśnić, bowiem odpowiada na dręczące ludzkość od zawsze pytanie „dlaczego$1”.
I Stand Alone