• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

I stand Alone

Moje schizy...chyba. O ile będzie mi się tu chciało takie bzdury pisać:>

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Kategorie postów

  • bzdury (11)
  • filozoficzne (20)
  • moje schizy (38)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2015
  • Listopad 2014
  • Październik 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Wrzesień 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Kwiecień 2011
  • Styczeń 2011
  • Styczeń 2010
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Kwiecień 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007

Archiwum styczeń 2010

ap tu dejt - schizy ;)

Próbowałam schować tą stronę, hasło założyć czy coś..ale mają błędy i nie działa. Heh, z drugiej strony wchodzi tu kilka osób miesięcznie, więc przed kim niby miałabym się ukrywać;P? No ale, może poczułabym, że to taki jakby azyl, że mogę napisać wszystko co mi leży na wątrobie, o czym nie mówię nikomu bo i po co...

Co tam u mnie... Więc uwolniłam się od A. już dawno temu, poszłam z koleżanką na piwo ponarzekać wspólnie na tą niedobrą płeć gorszą ;P a potem z drugą koleżanką na imprezę... I tam poznałam Marcina;]. Fajnie bo przeszedł mi A., ale z tym nowym i tak nic nie wyszło bo to straszny wykręt lekko mówiąc ;). Ma chłopak ciut nasrane a poza tym mnie wkurza;). Ale seks był całkiem fajny ;).

Co potem...no żyję sobie spokojnie, ostatnio się trochę poschizowałam nwm czemu 0_o. Może nawet tu napiszę o co chodzi, żebym jak to potem czytać będę po latach miała pojęcie o swoim stanie psychicznym ^^. A więc co mnie dręczy...


To, że samiec to już wiecie, no ale może od nich zacznę... Spojrzałam ostatnio na siebie z daleka trochę i zobaczyłam, że jestem kobietą intrygującą i pociągającą, którą wielu chce przelecieć, potraktować jak odskocznię od szarej rzeczywistości, jak jakiś unikat, jak ekskluzywną zabawkę...i wrócić do swojej szarej myszki. (nie to, że zadaje się z zajętymi, czy sypiam z całą masą napaleńców, heh, to tylko ogólne spostrzeżenie wynikające z gestów i zachowań, które zaobserwowałam bądź usłyszałam;)). To moja wina, bo lubię flirtować i robić wokół siebie zamieszanie, to ponoć problem (dostałam wykład od koleżanki w sylwestra...), ale nigdy tego za problem nie uważałam, aż do niedawna... Chodzi o to, że jak nie jestem w centrum i jak nie zdobędę zainteresowania określonego/ych samca/ów to psuje mi się humor dość mocno (to już nie jest normalne;P). Problem w tym, że mam już swoje lata i boli mnie, że ciągle nie mam tego jedynego... Nie mogę w kółko podrywać wszystkich na około bez celu. Straszne jest to, że coraz mniej ich zostało wolnych, wszyscy w moim otoczeniu się parzą, a ja ciągle sama. Znów egzystencjalno-filozoficzne schizy o przemijaniu ;)).

 

Co jeszcze, jeszcze to, że ostatnio (i na pewno bardzo chwilowo) nie do końca wierzę w to co robię, nie do końca wierzę w siebie (co jest absurdem, bo cała masa ludzi wierzy we mnie, rokuje mi sukces, podziwia, itd...to miłe...). Poza tym zazdroszczę co niektórym (nie powiem komu, ale jej sukcesy mnie zżerają;P - to straszne i destruktywne i nwm jak się tego pozbyć...). Chciałabym działać, rozwijać się, ale nie mogę jestem zablokowana; finansowo, sprzętowo i jako tako też prawnie... Nwm co robić.

Czy coś jeszcze?

Aha, sens istnienia w związku z tym wszystkim mi się włącza, a raczej jego brak.. i pytania. I tak sobie pomyślałam, że skoro ludzie (a jest takich podobno 80%) nie mają celu w życiu to i sensu nie mają to dlatego tak chętnie szukają go w najnowszym wynalazku mózgu - korze asocjacyjnej gdzie powstaje abstrakcyjne myślenie i potrzeba wiary w coś...Więc uciekają do Absolutu - w sumie filozoficznie prawdopodobnego. (tzn religii Boga...). Po prostu muszą ten cel sobie sztucznie znaleźć, żeby nie zwariować. Skoro ja pozostawiłam swój los samej sobie, ciekawe kiedy zwariuje?:D heh. (Ale myślę, że będzie ze mną raczej ok;)). Biologicznym (czyli najbardziej podstawowym i niezbędnym i prawidłowym i prawdziwym;P) sensem życia jest reprodukcja....przekazanie genów, przedłużenie gatunku. No fajnie, ale skoro tak to tego celu też nie spełniam i pojawiają się te durne frustracje:P


Potrzebuję:
- kalendarz!! - nie umiem,żyć bez niego a nikt mi go na gwiazdkę nie kupił:/,
- przeczytać książkę o tworzeniu biznesu, o skutecznym działaniu..,
- odświeżyć niemiecki
- uporać się ze sobą
- rozkręcić i uporać się z biznesem
- założyć zespół i pokazać im, że nie należy mnie lekceważyć ;P (właśnie, nie wiecie..zasiadłam za perką i okazało się, że dobrze mi idzie ;), mało tego tak mnie pierdyknęło, że chcę więcej ^^, mam nadzieję, że coś z tego będzie... )
- położyć się do wyra i iść spać...

więc Dobranoc ;) koniec nocnych schiz

07 stycznia 2010   Dodaj komentarz
moje schizy  
Paradiz | Blogi