• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

I stand Alone

Moje schizy...chyba. O ile będzie mi się tu chciało takie bzdury pisać:>

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
24 25 26 27 28 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Kategorie postów

  • bzdury (11)
  • filozoficzne (20)
  • moje schizy (38)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2015
  • Listopad 2014
  • Październik 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Wrzesień 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Kwiecień 2011
  • Styczeń 2011
  • Styczeń 2010
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Kwiecień 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007

Archiwum marzec 2014

złapała bakcyla

Zawsze twierdziłam, że jak w coś się wkręcę to lubię to robić na maxa... Znów wkręciłam się (ale tym razem chyba bardziej!!) w ćwiczenia i dietę. Chcę W KOŃCU zrealizować marzenie o fit sylwetce. Jestem mega zdeterminowana, liczę kalorię, ćwiczę codziennie, nie piję alkoholu nawet!! Chcę szybszych efektów, więc moją jak dotąd tygodniową dietę redukcyjną od dziś zamieniam na jajeczną na tydzień.... Mam nadzieję, że zadziała. Mega frustrujące jest to, że nie widzę efektów w postaci spadku wagi, a ćwiczę już jakis miesiąc... Tyłek mi się fajny zrobił co prawda i rzeźbią mi się ramiona... A waga stoi :/. Może jajeczna da radę :)


Btw sądzę, że ta nowa, wszechrozprzestrzeniająca się modana bycie fit to też przejaw przebudzenia społeczeństwa. Zaczynamy dbać bardziej o ciało, a w zdrowym ciele zdrowy duch. By działać z umysłem, trzeba zacząć od podstaw. Jak to osiągnę to osiągnę wszystko. Ale najpierw trzeba udowodnić swą siłę i oczyścić ciało. 


Nie mogę się doczekać mojej nowej sylwetki :):):)

31 marca 2014   Dodaj komentarz
bzdury   trening   dieta   ćwiczenia   fit  

rozwój i ćwiczenia

Mocno się wewnętrznie rozwijam ostatnio... szybko to się dzieje. W noc przesilenia próbowałam medytacji. Nigdy mi to jakoś nie szło, ale tym razem udało mi się utrzymać kilka min niesamowite uczucie świadomosci wychodzącej z serca i rozciągniętej na całą aurę. Nice.


Oglądam sporo filmów i czytam sporo z dziedziny "spirit science". Próbuję się tym dzielić, ale ludzie podchodzą sceptycznie... Są w innych momentach całkiem... Wiem jak ciężko jest pewne rzeczy zaakceptować jak się o nich po prostu usłyszy... Ja po tylu latach czytania o różnych sprawach, dopiero powoli zaczynam je na prawdę rozumieć... Nie chcę znów wyjść na świra w oczach innych. Chciałabym spotkać pokrewną duszę, by móc dzielić się doświadczeniami...


Ćwiczę ostatnio, zaczęłam dietę redukcyjną z liczeniem kalorii (tzn raz policzyłam:P ale chyba to ogarniam...). Tylko, że efektów nie widzę jakoś w ogóle... :/. Chciałabym zrealizować to jedno z moich marzeń teraz, o fit sylwetce... Szkoda, że nie mam żadnego trenera osobistego. Niby sama sobie radzę, czytam i staram się, ale skoro nie ma efektów znaczy, że coś robię źle... Wiem, nie robię aerobów... ale skręciłam kostkę ostatnio znów i jeszcze nie jest w 100% sprawna. Dziś po około miesiącu chcę wrócić na aerobik...

Ładne i zdrowe ciało to też element przebudzenia;], bo jak to mówią "w zdrowym ciele zdrowy duch" :)

26 marca 2014   Dodaj komentarz

dokąd płynąć...

Od powrotu z Holandii mega dobrze się czułam. Nie wiem czemu, bo sama wycieczka była dziwna... W każdym razie ogarnął mnie silny wewnętrzny spokój i radość, trwało to jakiś tydzień... Znów jest neutralnie i lekko się wewnętrznie spinam... Szkoda, że nie umiem utrzymywać takich stanów na dłużej.


Słucham ostatnio run. Taka głpota, zadaje pytanie i jak jest odwrócona karta to odp brzmi "nie" prosta "tak"... No i ich słucham i zdaje się wychodzić mi to na dobre. Dziś zapytałam czy w ciągu najbliższych miesięcy będzie mi dane doświadczyćczegoś większego, oświecenie, przebudzenie, whatever... mówią, że nie :/. Więc chyba nie ma sensu brać się za substancje, które posiadam, skoro nic z tego ma nie wyjść... Jak w Amsterdamie. Nieprzygotowana w nieodpowiednim czasie, miejscu i nastawieniu jadłam grzyby, które zupełnie nic mi nie dały poza kilkoma znikomymi wrażeniami ruchu na suficie...


Chciałabym mieć jakieś jasne wskazówki, przewodnika jakiegoś duchowego może.... Ciągle szukam, ale moje szukanie jest jak pływanie na oślep w oceanie. Nie mam pojęcia za co się chwycić od czego zacząć i nawet nie wiem co chcę osiągnąć... Nie wiem czego szukam, ale całe życie tego szukam....Czuję, że jest blisko. Ja staję się lepsza, bardziej świadoma, silniejsza, otwarta... Podoba mi się to. Ale to ciągle za mało. Jak dość tam dokąd ciągnie mnie od kiedy pamiętam niewiedząc co i gdzie to jest... ???

 

PS. Od kiedy się przeprowadziłam jest o niebo lepiej. Jestem wolna, szczęśliwa, mogę realizować siebie na prawdę i w pełni. Co prawda lepiej by było jakbym nie miała żadnych współlokatorów (którzy zakręcają co chwilę ogrzewanie), ale i tak ich w sumie prawie nie ma, więc  nie ma krzywdy ;).

Sądzę, że nauczyłam się bądź uczę się selekcjonować znajomych... To ma związek z moją rosnącą siłą i samoświadomością... Nice.

06 marca 2014   Dodaj komentarz
filozoficzne  
Paradiz | Blogi