• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

I stand Alone

Moje schizy...chyba. O ile będzie mi się tu chciało takie bzdury pisać:>

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Kategorie postów

  • bzdury (11)
  • filozoficzne (20)
  • moje schizy (38)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2015
  • Listopad 2014
  • Październik 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Wrzesień 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Kwiecień 2011
  • Styczeń 2011
  • Styczeń 2010
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Kwiecień 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007

Archiwum 14 września 2007

moja historia wiary

    W ostatniej notce pisałam o religii, pisałam też, że po napisaniu tej pracy straciłam wiarę. Obiecałam również, że napiszę moją historię. 

    Jestem osobą bardzo otwarta na wiedzę różnego typu, zawsze ciekawiły mnie rzeczy niezwykłe. Jako dziecko byłam bardzo związana z Bogiem, widziałam nawet czasem kawałki nieba, czy słyszałam śpiew aniołów... Raz nawet odwiedził mnie anioł, chyba nie musze pisać, że było to niezwykłe zdarzenie... Chodziło o zawarcie przyjaźni z Bogiem, (2 tyg wczesniej modlilismy się o to na rekolekcjach). I oto przybył, jasny, wielki, ciepły, wspaniały wysłannik Boga, który chce sie ze mna przyjaźnić... Taaak to było niesamowite. Od tamtej pory nie miałam Boga, Pana, itd...miałam Przyjaciela:). I było mi z tym mega dobrze, żyliśmy sobie w zgodzie, ja byłam dobrym człowiekiem a On spełniał każdą moją prośbę. Na prawdę! Czasem o coś poprosiłam i otrzymywałam to niemal natychmiast... Często ogarniało mnie wtedy "bezgraniczne szczęście" bez powodu i ogólnie mi się powodziło. Nie czułam sie samotna bo miałam Jego, nie bałam się bo wiedziałam, że czuwa nade mną...

    Dorastałam, docierała do mnie nowa wiedza, interesowałam się coraz bardziej psychotroniką, potęgą podświadomości, buntowałam sie przeciw klerowi, miałam wielu znajomych ateistów no i na koniec zainteresowanie neurofizjologią... Ambicja by połączyć naukę z parapsychologią, by to wytłumaczyć, by inni też spostrzegli wspaniałość możliwośći naszego umysłu... Wszystko to spowodowało, że coraz bardziej oddalałam się od Boga. Po napisaniu tej pracy było apogeum mojej nie-wiary.

    Jednak nie trwało to długo. Potwierdziły się słowa z mojej pracy; człowiek potrzebuje wierzyć. Było mi źle bez tego. Ale nie łatwo było znów zacząć...Choć mi się udało odnowić w jakimś stopniu przyjaźń z Bogiem, to nie wyglada to tak samo...bo wciąż pozostało zwątpienie gdzieś w środku i ciągle nurtujące mnie pytanie: Czy mechanizmy w mózgu odpowiedzialne za odczuwanie wrażań mistycznych są stworzone przez Boga by Go odczuwać, czy czujemy to ponieważ akurat takie mechanizmy wykształciły sie w drodze ewolucji?...

    Jako przyszły naukowiec potrafie wytłumaczyć wiele rzeczy z zakresu psychotroniki czy religii. Doszłam jednak do wniosku, że nie jest w sumie ważne jak i dlaczego (choć mnie to ciekawi;)), ale ważne jest to, że jesteśmy w stanie robić i czuć pewne rzeczy, niesamowite, interesujące i zadziwiające...i na tym należy się skupić. Nauczyć je osiągać (wszystko jedno jakim sposobem i jaką drogą) i cieszyć się idącą za tym przyjemnościa... Umysł ludzki, wiara ma ogromną, niewyobrażalna siłe i należy z niej korzystać.

 

I Stand Alone 

 

14 września 2007   Komentarze (5)
filozoficzne  
Paradiz | Blogi