internal happiness
Od kilku dni czuję silne wibracje w dłoniach, w lewej szczególnie, tzn od lewej się zaczęło teraz prawa jej prawie dorównuje... Nie wiem o co chodzi, jakaś energia znów...
Słucham sporo wywiadów z duchowości. Próbowałam oglądać energię, ale nie widzę jej tak jak kiedyś. To lekko frustrujące. Ale chyba jestem w jakimś etapie transformacji, więc może wróci ze zwielokrotnioną siłą wkrótce... Rośnie mi świadomość ogólnie. Coraz więcej rozumiem i zaczyna się to układać w spójną całość... I am awaking ... ;]. Szkoda tylko, że tak powoli...
Jem zdrowo. Byłam u dr... pochwaliła mnie ogólnie i powiedziała mi gdzie robię błąd, i już widzę różnicę jak zaczęłam jej słuchać. Heh jedna prosta rzecz, gdybym to wiedziała pół roku temu... Nie jem mięsa ostatnio... tzn jem ale nie tak jak kiedyś, że ciągle. Moje ciało zwyczajnie go nie chcę, a słucham teraz bardzo mojego ciała. Nie pije. Też mi się nie chcę i ze względów kalorycznych i duchowych. Alkohol ma niskie wibracje, ja je ostatnio podnoszę, nie potrzebuję się upadlać. I czuję, że nie wpływa to dobrze na moje ciało. Dbam o nie ostatnio. Joga mega dobrze na mnie działa. Kto by pomyślał, kilka takich niepozornych świczeń i tyle benefitów fizycznych i duchowych...
Jestem szczęśliwa. Takie wewnętrzne szczęście wypływające ze źródła:). Najbardziej się cieszę jak jadę moim autkiem na trening :D na joge, potem robię jakieś swoje treningi.
Mam wene do działania. I na uczelni i w fotach i ogólnie i w duchowości. Myślę, że jestem gotowa na przebudzenie i chcę iść tą drogą.
Jedyna lekko niepokojąca rzecz to kasa. Mam jakieś komplikacje ze stypendium bla bla bla... Zostają sesje, z różnym natężeniem. Zaczęłam liczyć koszta i bardziej śiwadomie podchodzić do wydatków i zarobków. Czas wydorośleć chyba pod tym względem i jakoś się ogarnąć...