miłość
O w morde. Jestem zakochana. heh. Przyszła tak nagle... Wydawało mi się, że będzie to jakieś wielkie wydarzenie, tak długo na nią czekałam.... A jest normalnie, jakby to było coś zupełnie naturalnego, jakby była od zawsze... Czuję sobie to po prostu. Budzę się rano i moja pierwsza myśl to ON, przez cały dzień towarzyszy mi w moich myślach, cokolwiek robię czuję jego obecność. Tęsknię. I to coś w brzuchu heh. Nie pasujemy do siebie za bardzo, nwm ile to przetrwa.. ale grunt ze KOCHAM heh i seks jest genialny (oprócz pierwszego razu z nim bo to była porażka :P, ale za drugim przeszedł samego siebie i w sumie każdego innego z którym spałam ;PPP).