zauroczenie?
Normalnie nie uwierzycie :D. Zakochałam się :P.
Nie, to nie jest jakieś wielkie wydarzenie, to nie przełom. Nie ma co skakać z radości :P. Koleś mi się nawet nie podoba :P. Jest niski, prawie 4 lata młodszy i kompletnie nie w moim typie. Na pewno nie chcę z nim być. Pewnie i tak już na pierwszym spotkaniu sam na sam czar jakim go opiewam by prysnął ;) (Jak na razie widzimy się tylko w pracy). Nawet bez spotykania się...wystarczy spojrzeć na to realnie i racjonalnie. No ale po co skoro złudzenia są takie miłe?:). Na razie cieszę się tym uczuciem sama dla siebie, przeżywam je i celebruje, tworząc tego piękny obraz. Jakie to miłe i rzadko mi się zdarza ;). Heh, fajnie jest ^^.
Dobrze, że znalazłam metodę przeżywania uczuć samych w sobie dla siebie. Może dzięki temu w przyszłości uda się unikać cierpienia...