• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

I stand Alone

Moje schizy...chyba. O ile będzie mi się tu chciało takie bzdury pisać:>

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Kategorie postów

  • bzdury (11)
  • filozoficzne (20)
  • moje schizy (38)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2015
  • Listopad 2014
  • Październik 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Wrzesień 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Kwiecień 2011
  • Styczeń 2011
  • Styczeń 2010
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Kwiecień 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007

Archiwum październik 2011, strona 1

< 1 2 >

wszystko i nic

Chciałam napisać o słabości, która mnie ogarnia, o strachu i wszechogarniającym wewnętrznym stresie, który obserwuję od dłużeszego czasu. Przeraża mnie to co się ze mną dzieje i nie umiem tego wytłumaczyć...Miałam o tym pisac, ale otwierając bloga przeczytałam ostatnią notkę i uśmiechnęłam się... Już zapomniałam, że całkiem niedawno ogarnął mnie taki piękny stan... zastanawiam się co z nim zrobiłam ?:P Zapewne teraz podejmę kroki ku jego odzyskaniu... ale żeby było jasne, może napomknę coś o moim obecnym stanie ducha...

 

Rozproszenie, zachwianie, stres, zmienne stany emocjonalne... to wszystko w środku. Na zewnątrz siła. Jestem wrażliwą delikatną istotą, która się nadmiernie wszystkim przejmuje i próbuje idealnie wszystko ułożyć, a tak się nie da przecież... i każda sprawa, błahostka, którą sobie uroję, że może być istotna, albo że ktoś uważa ją za istotną przyprawia mnie o wzrost glikokortykoidów. Jak temu zaradzić? Na kurs nie pojdę, bo go wyśmieję, nie jestem w stanie przyjąć tych "porad" z powodu zbyt szerokiego spojrzenia na świat... nie jestem w stanie uciec w jakąś ścieżkę ponieważ widzę wszystkie drogi... To mój problem.... wszystko i nic i tak całe życie. To samo z samcami... każdy i żaden... Talenty do wielu rzeczy, niepielęgnowane... zanikają, różne zajęcia rozpoczynam i przerywam z powodu "braku weny"....krótkometrażowy zapał. Robie wiele rzeczy na raz, sama, po swojemu, indywidualnie podchodzę do życia. Ale nic nie robię na 100% przez to... i rodzą się też frustracje, czy powinnam to robić, czy to jest to i czy robię to dobrze.... Czasem mam ochotę zapomnieć o wszystkim pojść na 8-mio godzinny etat gdzie nic człowieka nie obchodzi. Skończyć pracę, odciąć się od wszystkiego i zaledz przed TV czy iść na piwo... Ale nie, ja muszę pracować nigdy i zawsze jednoczesnie... heh.

Wszystko i nic...każdy i żaden...wszędzie i nigdzie...nigdy i zawsze....to moje przekleństwo, przekleństwo mojej indywidualności i chęci ogarnięcia WSZYSTKIEGO.... czy to znaczy, że nic nie ogarnę...? że jestem niczym... hm... a może jednak....[niee, wszystkim to złe słowo]...ale może jednak ogarne ;]...w końcu tyle mądrości znam.... w końcu jestem silna ponoć i ambitna.

Czas spać. Jutro długi dzień i noc w pracy;].

01 października 2011   Dodaj komentarz
moje schizy  
< 1 2 >
Paradiz | Blogi