jak feinks..
heh pomógł mi ten upadek. Chyba wracam na swój tor ;]. Robi się bardzo pozytywnie w mojej psychice ;]
Moje schizy...chyba. O ile będzie mi się tu chciało takie bzdury pisać:>
heh pomógł mi ten upadek. Chyba wracam na swój tor ;]. Robi się bardzo pozytywnie w mojej psychice ;]
Kurwa, co się ze mną do cholery dzieje???? Kto mi to wytłumaczy... bo JA nie potrafię o_0. Ta istota co mnie ostatnio opętała to nie ja... czy ktoś wie jak się jej pozbyć? Bo zatruwa moją wspaniałą egzystencję, strachem, stresem, obawą, chwiejnością, wstydem przed porażką i po niej oraz słabością. A fe!! Idź precz!!!!!!
nie zdałam prawka na motor właśnie. gorzej niż to co zrobiłam być nie mogło. chcę się zapaść pod ziemię.
Potrzebuję wsparcia, silnego męskiego ramienia, w którym znajdę oparcie, pomoc i zrozumienie.... czułość, miłość i ciepłe słowo.... Cholernie mi tego brakuje. Mam dość samców, ktrych nie ma (tzn są daleko i piszą sobie do mnie jakbyśmy byli parą), mam dość spotkań z obcymi.... Już nie mam siły sama stawiać czoła światu...
Gdzie jesteś książe? Wypatruję Cię z tej wieży już tyle lat....a Ciebie ciągle nie widać.... a może by tak zleźć na dół i poszukać? A może już od dawna stoisz pod zamkniętymi drzwiami? Może trzeba je otworzyć.... tak byłoby chyba łatwiej...