• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

I stand Alone

Moje schizy...chyba. O ile będzie mi się tu chciało takie bzdury pisać:>

Kategorie postów

  • bzdury (11)
  • filozoficzne (20)
  • moje schizy (38)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Pajacyk

Kategoria

Moje schizy, strona 1

< 1 2 3 4 ... 12 13 >

zachwiana równowaga

Czasem tak bywa, że nie jest idealnie. Coś się wydarzy + coś innego i jakoś się to tak dziwnie poukłada, że humor się mimo wszystko psuje. Ciekawa zależność, że zawsze w takim przypadku jest w to zaangażowany samiec heh. Jestem zła na siebie znów, że pozwalam na to. Dziwna sytuacja... Jestem tak zamotana, że nawet ciężko opisać... Chodzi o tego Ruska, co o nim wspominałam jakiś czas temu. Ostatnio często u mnie bywa. Od zawsze wzbudzał mieszane emocje (co ważne - EMOCJE). Najpierw się na niego wkurzałam a potem cieszyłam, że go widzę.... Jest coraz gorzej, bo coraz bardziej go lubię, on jest coraz bliżej i też daje mi do zrozumienia, że nie jestem byle kim, ale nie daje nic więcej. Nie wiem czy jest na tyle ślepy i głupi by nie widziec (skoro twierdzi, że jest takim świetnym obserwatorem, a ja mówię, co prawda w żartach ale wprost ...) czy widzi i prowadzi jakąś wyrafinowaną grę by chronić swoje zadufane w sobie zapewne zranione, bądź na pewno pozornie niedostępne ego, przed jaką kolwiek bliskością... Zamyka się w świecie analiz, próbując odgrodzić się od ludzi, których zewsząd przyciąga. Egoista, choć probuję sprawiać odwrotne wrażenie przez przysługi. Boi się bliskości. Prawdziwej. Ale dla każdego jest pozornie bliski i kochany. Dusza towarzystwa, powszechnie lubiany. Wszędzie musi być najlepszy, wszystko potrafi. Wydaje mu się, że wie jak żyć.... Próbuję zamknąć moje rosnące przebudzenie w klatce, próbować to kategoryzować, obliczać i szukać dziury... To dla mnie dziwne przeżycie. Zetknięcie czystych emocji i odczuć i wrażeń i czegość eteryczniego i niesamowitego (let's call it female energy) z pure marsian energy, left brain analytics... Tak się po prostu nie da... Czuję, że chce mi odebrać coś co dopiero tworzę. 


Poza sferą duchową i naszą rażącą przeciwnością... Chcę go. Stwarza iluzję pokazuje obraz, który mogę mieć a tak na prawdę nie mogę, pojawia się a tak na prawdę jest niedostępny. Jest przy mnie a wydzwania do innich lasek, ciągle mówi o innych jakby mnie nie widział... Jestem zazdrosna i boli mnie to a tak na prawdę nie mam o co być zazdrosna bo nic nie ma między nami. Czy na pewno mnie nie dostrzega czy to gra? Nie mogę się w tym odnaleźć... Jego zachowanie i rosnąca bliskość bez bliskości boli mnie coraz bardziej... Boję się z nim pogadać szczerze. Wiem, że jest dla mnie destruktywny ale też wiele mi daje. Chyba. Nie wiem co robić.

 

PS. Waga się nie zmienia... Jem po około 1200-1500 kcal w miarę poprawnie, ćwiczę i chuj... Ciało się co prawda ujędrniło ale tylko tyle. To nie motywuje...

09 kwietnia 2014   Dodaj komentarz
filozoficzne   moje schizy  

krótka refleksja i sny

Od tamtej pory nie miałam już takich przeżyć... Wpadł mi w oko cytat Osho na fb... że tylko zrelaksowany umysł jest w stanie z TYM wibrować... Pasowałoby do mnie. Wtedy byłam w niezwyklym stanie, szczęśliwa, podekscytowana nastawiona otwarcie z miłością.... Fajne to było. Cieszę się, że dostałam namiastkę, że wiem jak to jest i jak może być i że ja też tak potrafię....


Coś się dzieję. Ze mną przede wszystkim, przechodzę różne metamorfozy by być chyba gotową na coś... Czuję jak się zmieniam wewnętrznie. Mam ostatnio dużo wymownych snów.... 3 razy ciąże dziś uciekanie przed bombardowaniem i mniemaną apokalipsą. 

"uciekać przed bombardowaniem – w Twoim życiu nadchodzą burzliwe wydarzenia..."

"bombardowanie - sen ten świadczy o Twoim wyczerpaniu nerwowym. Walczą w Tobie dwa różne zaangażowania, dwie filozofie. Wprowadź jedność do swojego życia pozbywając się natrętnych idei. Zrób bilans swoich planów i zdecyduj się na coś określonego.
"słyszeć zapowiedź apokalipsy: rozpoczniesz zupełnie nowy etap życia."
"Symbol ten oznacza, że stale rozgrywa się w Tobie walka między różnymi, wykluczającymi się elementami Twojej osobowości, lecz wkrótce konflikt ten zakończy się, a Ty staniesz się dojrzałym i świadomym siebie człowiekiem, gotowym do podejmowania nowych, trudnych wyzwań.
Możliwe również, że zamkniesz jakiś ważny etap w Twoim życiu"

No zobaczymy co z tymi nowymi etapami, może to wszystko mówi mi o przeprowadzce bo jestem tłamszona psychicznie przez osobę współlokatorki. Może to tylko ta bzdura łącznie ze wszystkimi ciążami mówiącymi o realizacji marzeń i bogactwie ;]... A może szykuje się coś na prawdę wielkiego, jakiś przełom w moim życiu... Ayahuasca też mi się śni... Może mnie wzywa :P

28 stycznia 2014   Dodaj komentarz
filozoficzne   moje schizy  

W poszukiwaniu własnej tożsamości

Nie ważne gdzie jestem i z kim jestem i tak nie potrafię załatać tej dziury, która jest we mnie. A co najgorsze, nie mam pojęcia czym ona jest i co jest ją w stanie załatać... Więc szukam bodźców, substytutów, osób, wrażeń, czegokolwiek... Ale nic nie działa. Ciągle jest ta pustka, ten brak, ta luka. Co z nią zrobić? Czy szukać dalej czy zaakceptować?


Przyjechałam tu nie tylko na wycieczkę naukową, ale by odnaleźć siebie, zyskać nowe doświadczenia. I po części nawet mi to wychodzi. Wiem, że nigdy nie będę już taka sama... Ale zauważam też inne rzeczy. Zaczynam dostrzegać, nie będąc pod wpływem mojego towarzystwa, co tak na prawdę mnie cieszy i widzę, że jednak na serio lubię moje rockowe klimaty, lubię się sponiewierać czasem z szalonymi ludźmi. Zauwazyłam też, że Agata ma na mnie tak silny wpływ, że działa też na odległość, jesteśmy połączone... tak długo z nią przebywałam, że nabrałam złych nawyków i to już nieodwracalne. Przykre trochę no ale cóż i tak ją kocham. Zauważyłam, że potrafię być bardzo ugodowa, empatyczna we współżyciu z innymi (współlokatorki) i że mimio to, że się staram potrzebuję swojej prywatności i swoich nawyków... W ostatnim miesiącu dość dziwnie się zachowywałam apropos samców, sama nie mogłam zrozumieć skąd się to u mnie w takim stopniu wzięło... Może to jakiś kompleks braku ojca, że potrzebuję ich w dużej ilości. Lipa, że jestem pokrzywiona pod tym względem:/. Tekst "lecę na ruska" nie był prawdziwym sformuowaniem, to tylko takie jakieś określenie stanu, który mną kierował... Tak na prawdę nic do niego nie czuję, poza podniesionym ciśnieniem jak go bez koszulki zobaczyłam;p. Tak na prawdę to nie potrzebuję seksu...nie wiem po co to robię i tak jest słabo. Tak na prawdę to nie wiem czego potrzebuję i czego pragnę. Nie wiem gdzie chcę być i z kim chcę być... Nadal szukam... 

04 grudnia 2013   Komentarze (1)
moje schizy  
< 1 2 3 4 ... 12 13 >
Paradiz | Blogi