• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

I stand Alone

Moje schizy...chyba. O ile będzie mi się tu chciało takie bzdury pisać:>

Kategorie postów

  • bzdury (11)
  • filozoficzne (20)
  • moje schizy (38)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Pajacyk

Kategoria

Moje schizy, strona 10

< 1 2 ... 9 10 11 12 13 >

ciacha brak

Pamiętam o tej stronie.. po prostu nic się u mnie nie dzieje ;)

Przed chwilą usunęłam połowę wpisów bo były głupie... Może wszystkie są głupie, ale zbyt sentymentalna jestem.

[bzdury, sentymenty, głupoty, schizy, gdybania - czyli moja blogowa notka;)] wstaw co chcesz

idea: Potrzebuję [przystojnego!] faceta, bo już mi odbija. (zawsze sami niefajni sie do mnie lepią :/ co za niefart. A tak w ogóle to ja nawet rzadko widzę jakiegoś fajnego!... Co jest czyżby wygineli??)


 

23 kwietnia 2008   Komentarze (1)
moje schizy  

emocje

Od czego by tu zacząć... Pustka. Brak czegoś. Stało się. Bezgraniczne szczęście nie trwa wiecznie. Ale to tylko chwilowa dysfunkcja. Potrzebuje tego widocznie. Dzięki temu odczuwam potrzebę duchowości i refleksji..mimo wszystko.
Mam wolne, zdałam egzaminy. Nudzę się. To u mnie na prawde nienormalne. Ja nigdy się nie nudzę. A jednak... No i czuję ten brak. Nie jakiś konkretny, ale świdruje mi dziurę w brzuchu. I jedyne na co mam teraz ochote to napić się dobrej whisky albo martini z lodem i cytryną. No powodzenia - mam tylko lód i cytrynę ;).

Jutro wielki dzień (w moim mniemaniu każdy jest wielki, codziennie to powtarzam. A dlaczego jest wielki? Bo to kolejny dzień;)). Ale jutrzejszy na prawdę jest wyjątkowy. Przynajmniej tak sobie wkręcam od jakiegoś czasu. Dobrze, oczekiwanie jest miłe, bardzo miłe. Milsze niż sam cel. To czekanie daje nam właśnie najwięcej radości, nauczyłam się nim cieszyć, nawet jeśli cel nie nadchodzi. A co do jutra... no niby wlentynki. Chcę je uczcić. Kupię martini bianko, moje ulubione czekoladki, czerwone róże, zapale świece i kadzidło, włączę ulubioną muzykę, ubiorę się ładnie i będę się cieszyć swoim towarzystwem. Będę się cieszyć sama dla siebie. Dam sobie tyle przyjemności :). Myśl o tym jest bardzo podniecająca ;).
Nie wiem dlaczego, ale większość ludzi nie rozumie jak można być szczęśliwym samemu... A ja wiem, że do szczęścia nic i nikt nie jest Nam potrzebny, bo to tylko stan umysłu i tylko My możemy być bądź nie być szczęśliwi nikt poza Nami na to nie ma wpływu...

A co z moim brakiem? Postaram się go zlokalizować i uzupełnić. Od jutra zaczynam działać. Nie. Zaczynam działać od teraz.
Uśmiech numer 2 i do dzieła. Ide po to martini ;)
Miłych Walentynek wszystkim życzę ;)
13 lutego 2008   Dodaj komentarz
filozoficzne   moje schizy  

szczęście moje osobiste

Witajcie po dość długiej przerwie.
Ostatnio zajęta jestem. Nauki dużo, w weekendy praca, w wolnym czasie zdjęcia. Nie było mi po drodze jakoś żeby tu zaglądać..

Ostatnio modny jest portal nasza-klasa.pl. Przyznam, że też się tam zalogowałam. Szybko znalazło się wiele starych znajomości. Bardzo to miłe znów porozmawiać z dawnymi kolegami i koleżankami. Niektórych bym nie rozpoznała. Tak wiele się pozmieniało, to już nie te same osoby, które pamiętam z dzieciństwa.
Jedna koleżanka ma 2 dzieci, kolega żonę, ktoś inny studia i plany na przyszłość, inni siedzą za granicą, ktoś tam nawet w więzieniu :p, ktoś ma własną firmę, a nawet całą sieć... itp. Przychodzi teraz odpowiedzieć na pytanie " A co u Ciebie? Jak Tobie się w życiu układa? ". No i zonk. No cóż... za wiele tego nie ma... Żyję sobie spokojnie i wygodnie z rodziną, studiuję standardowo, na dziennych, uczę się pilnie:p, czasem pracuje, mam hobby i kota:p. Całkiem zwyczajne życie.
Dzieci brak, męża brak, romantycznych wizji księcia z bajki...brak:>, więzienia i kryminalistycznych przygód dla dodania pikanterii - brak (chociaż? byłam kiedyś na komisariacie^^), osobistych dziwactw dla wzbogacenia osobowości brak, dalekich podróży dookoła świata brak, góry pieniędzy brak, własnego biznesu brak, własnego mieszkania, samochodu, prywatnego striptizera:P - brak, i tak dalej :>.....
Ale mimo tylu braków, jestem szczęśliwa:). Mam monotonne spokojne skromne życie i jestem szczęśliwa:). Mam wspaniałą kochającą Mamę, która zrobi dla mnie wszystko, mam wspaniałego Braciszka, którego kocham najbardziej na świecie i mam kota, którego wszyscy kochamy:P. Mam mnóstwo pytań i ambicję, które chcę realizować. Mam nadzieję. Mam znajomych, mimo wszystko MAM ZNAJOMYCH, którzy są przy mnie, nie za blisko oczywiście, bo w końcu "I stand alone:>", ale w odległości, w której można czasem wyczuć ich ciepło. Prawdziwych przyjaciół nigdy nie miałam, przyjaciółki jako takiej nie mam i jakoś mi za taką osobą nie tęskno. I także mimo tego braku jestem szczęśliwa:). Teraz nawet już Boga (takiego jak kiedyś) nie mam, bo coraz bardziej moja dusza dąży do szukania bardziej racjonalnych tłumaczeń (ach, co ten uniwersytet robi z ludzi:P), i mimo tego braku, także jestem szczęśliwa:).
Pozostaje mi teraz zadać pytanie: DLACZEGO?

Czy dzięki mojemu sposobowi myślenia? Na pewno dużo daje... Szczęście to stan umysłu i samemu się je generuje i nikt inny poza Tobą samym nie ma na nie bezpośredniego wpływu...

Czy przez tą monotonie? = brak huśtawek emocjonalnych? Hmm chyba nie, normalnie monotonia jest źródłem dołów prawda?

Czy dzięki jakiejś istocie wyższej/przeznaczeniu/Bogu/fatum ... jak zwał tak zwał, w każdym razie dzięki czynnikowi niezależnemu ode mnie...

Czy może dlatego, że jestem na dobrej drodze, czuje spokój, bo robie to co robić w moim przypadku należy?
A może to wypadkowa wszystkich tych czynników?
Ale czy to ważne? Po prostu jestem szczęśliwa. Jest dobrze i to się liczy. A dlaczego tak jest? ...Bo przecież nie może być inaczej :D

Pozdrawiam Was i życzę Wam miłego wieczoru:)

I Stand Alone

18 grudnia 2007   Dodaj komentarz
moje schizy  
< 1 2 ... 9 10 11 12 13 >
Paradiz | Blogi