wątpliwe marzenia
Dopiero teraz poczułam co znaczy samotność... (Mimo, że od prawie 2 lat nie mam faceta, ale nie o to tu chodzi). Postawiłam sobie wysoką poprzeczkę i to nie jedną. I jestem z tym całkiem sama, tylko ja i moje zadania. Nikt mnie nie wspiera, bo to co zamierzam jest od wszystkich za bardzo odległe... Muszę się sama uporać z problemami, przeszkodami i niepowodzeniami, które napotkałam już na starcie... Dziwne uczucie nie mieć się do kogo zwrócić z prośbą o pomoc... Heh, i po co tu być dziwakiem:P. Zawsze muszę kroczyć własnymi ścieszkami, zawsze inaczej niż wszyscy. Czy ja nigdy nie mogę zrobić nic wedle utartych schematów? Heh, chyba nie ;).
Jako cel obrałam sobie realizowanie moich marzeń, twórczo prawda? Okazało się, że mam możliwości to czemu by z nich nie skorzystać? :)
Po pierwsze - połączyć psychotronikę z nauką - okazało się, że na uczelni pozwolili mi robić moje badania na ludziach. Warunek znaleźć grupę badawczą. Myślałam, że to nie będzie problem, okazało się jednak, że ta "błaha" sprawa, może skutecznie przeszkodzić mi w zrealizowaniu planu:(. To dość dziwne badania, bo chcę badać aktywność mózgu w trakcie OOBE/medytacji. No i zonk, osób praktykujących jest wiele, ale jakoś chętnych brak :(. Jest mi dodatkowo cieżej bo jestem z tym całkiem sama, inni dostają temat, materiały, wytyczne, a ja muszę sobie sama znaleźć rozsądny temat, publikacje naukowe, projekt wymyśłić, itd... Zrobiłam dużo zamieszania na uczelni z tym, i teraz, przez brak chętnych, może się okazać, że jednak będę musiała szczury kroić jak wszyscy, czego za wszelką cenę chciałam uniknąć... :( No ale zobaczymy, może jeszcze nie wsZystko stracone, może się zgłoszą...
Po drugie - tworzenie idealnego piękna - wizaż i fotografia (nazwa jest, ale jej nie podam, bo tu przecież anonimowa jestem ;)). Już od jakiegoś czasu funkcjonuję, zleceń mam mało, ale powoli tworzę portfolio. Marzę o idealnych zdjęciach, dobrym sprzęcie, studio itd... Też mam szansę otworzyć teraz studio/salon. Ale to się wiąże z kosztami, więc musiałabym walczyć o dofinansowanie, a żeby je dostać trzeba założyć działalność gospodarczą... No ok, pewnie to zrobie, tylko czy sama sobie z tym wszystkim poradzę? Uchodzę za silną, ale tak na prawdę jak się za dużo na mnie zwala rzeczy do zrobienia to mnie to wszystko przerasta, tego się obawiam... A duże rachunki przerażają mnie najbardziej...a co jeśli nieprzyciągnę klientów? Wszystko będzie na mojej głowie.
Do tego męczą mnie niedokończone sprawy - np prawo jazdy, moknący na parkingu motor (nie mam garażu i mnie nie stać na garaż). Nawet nie mam na spodnie i buty, bo zamiast pójść do pracy, jak wszystkie moje koleżanki, poświecam całą energię na dążenie do moich wątpliwych marzeń i na spanie :P.
AAAAAA!!! Ale ja jestem w tym momencie pesymistką! Jak to czytacie to zapamiętajcie jak robić nie wolno ;). Myślenie negatywne to najbardziej destruktywna siła, która ma niewiarygodne działanie niszczycielskie już w zarodku. Co zrobić, żeby się wyzbyć tych wątpiliwości i działać? Ja się przecież nie poddaje!! Trzebą dążyć do celu i nie tracić go z przed oczu i nie baczyć na przeszkody i na dezaprobatę otoczenia i na brak wsparcia. Wiesz czego chcesz to bierz to! Nawet jak jest ciężko... Teraz muszę uwierzyć w te słowa, zebrać nowe pokłady energii i brać się do pracy. WALCZ!
Dodaj komentarz