nowa energia
Piszę tu zwykle jak coś się dzieje... w większości coś niedobrego :P. Ale nie tym razem... Nudno u mnie było ostatnio. No może przesadzam...ale monotonnie. Tkwiłam w letargu, siedziałam w mentalnej norze zamknięta na świat. Co gorsze zdawałam sobie z tego sprawę i nie umiałam tego zmienić... ale czasem tak bywa. Widocznie potrzebowałam tego. Na wszystko przychodzi czas i mój chyba właśnie przyszedł. Nie wiem co dokładnie jest tego przyczyną, ale zaczęłam się zmieniać, otwierać, wychodzić z tej mojej ciasnej norki... z energią, gotowa stawić czoło światu:D, gotowa na nowe dośiwadczenia, gotowa na prestiż, luksus, pieniądze i wszystko czego zapragnę ;]. Zmieniły się opcje w głowie i to wszystko co się w niej pojawiło już jakiś czas temu, napływa do mnie z różnych stron. To piękne. Kocham to uczucie, kocham ten stan i kocham patrzyć jak się to dzieje. Ciesze się, że dojrzałam do pewnych spraw i że w końcu mogę zrobić krok do przodu, duży krok, daleko... w nowych butach za 100 funtów :P.
Zasługuję na luksus... pojawiają się nowe pragnienia, które w najbliższym czasie chciałabym zrealizować ;]. Wiem, że mogę...
A samce? Samce są. Otaczają mnie, nie skupiam się na nich jakoś wybitnie i nie ograniczam. Ostatnio poznałam fajnego, nawet mi się podoba, ale też podchodzę do niego z dystansem. No zobaczymy co dalej ;].
Póki co obserwuję radośnie proces działania prawa przyciągania i cieszy mnie, aktualny i przyszły stan rzeczy :). Oby do przodu.. wysoko wysoko :).
ps. Jak dowiem się jak uzyskać ten stan, napiszę o tym książkę... albo przynajmniej notkę na blogu ;))
Dodaj komentarz